Pomoc charytatywna
Malwina potrzebuje naszej pomocy!!
Malwina to 14 letnia dziewczynka, utalentowana wokalnie, dobrze się ucząca, sympatyczna roześmiana mająca duże grono przyjaciół. Jeden dzień zmienił jej życie chyba na zawsze. 24 kwietnia 2018 r. w Bytomiu Malwina uległa wypadkowi. Spadając z trzeciego piętra w jednym z bytomskich pustostanów doznała złamania kręgosłupa, zmiażdżenia rdzenia kręgowego i licznych wewnętrznych obrażeń. Wylądowała na stole operacyjnym w szpitalu. Lekarze długo walczyli o jej życie i zdrowie. Operacja trwała 6 godzin. Diagnoza lekarzy była ciosem – stwierdzono paraliż od klatki piersiowej w dół aż po kończyny. Malwina będzie jeździła na wózku. Konieczna jest rehabilitacja. Sytuacja rodziny jest bardzo trudna. W domu jest jeszcze dwóch młodszych braci.
Pomóżmy w dalszym leczeniu dziewczynki, sprawmy by odzyskała nadzieję i by uśmiech znów zagościł na jej buzi!!!
Udostępniamy dla Malwinki konto: ING Bank Śl. Nr 36 1050 1230 1000 0024 4123 3067
Wszystkie zwierzęta Pana Józefa. Starszy Pan bardzo potrzebuje pomocy – Gazeta Wyborcza, autorka Mirosława Karpińska.
W jednym z przedwojennych domów w Stolarzowicach w skandalicznych warunkach żyje 83-letni pan Józef. Mimo to wciąż pomaga jeszcze bardziej potrzebującym.
Pan Józef, rocznik 1932. Ma kilkanaście kotów, jednego psa i niecałe 900 zł emerytury. Byłoby jej więcej, ale mężczyzna ma dobre serce, chciał pomóc rodzinie, ale skończyło się jak zwykle w takich przypadkach. Teraz komornik co miesiąc zabiera mu 300 zł za cudzy kredyt. Józef nie chce o tym rozmawiać.
Kajtek postanowił się odwdzięczyć
Chętnie mówi za to o zwierzętach, często się przy tym uśmiecha. Bo do niedawna miał tylko je. Codziennie szedł więc do sklepu trzy kilometry, trzydzieści minut w jedną stronę. Kupował niedrogo mięsne korpusy. W okolicy jest, na szczęście, tani rzeźnik. Z torbą cięższą o kilka kilogramów wracał do domu. Trzy kilometry i trzydzieści minut, potem obiadem dzielił się z wszystkimi zwierzętami.
Za tę pomoc w końcu odwdzięczył się pies – Kajtek. Spod sklepu do domu Józefa przyprowadził przypadkową dziewczynę, która zainteresowała się losem pana Józefa (po drodze ponoć patrzył, czy na pewno za nim idzie). Tak o losie mężczyzny dowiedzieli się dobrzy ludzie i postanowili pomóc, bo na warunki, w jakich żyje 83-letni mężczyzna, nie zasługuje żaden człowiek. Dość powiedzieć, że jeszcze do niedawna w większości okien nie było szyb, a maleńki piecyk nie nadawał się do użytku. Dwa lata temu energetyka odcięła prąd, gaz zniknął jeszcze wcześniej.
Tak nie można żyć
– Warunki, w jakich mieszka pan Józef, wołają o pomstę do nieba. Odwiedziłyśmy starszego pana ze względu na koty i psa, ale nie można go zostawić z tym wszystkim samego – mówi Wanda, która działa w prozwierzęcej fundacji. Teraz razem z Iwoną wyłapują koty i odwożą do sterylizacji, przywożą zwierzętom pokarm, a przy okazji pomagają mężczyźnie jak mogą. Kupują jedzenie, sprzątają. Właściciel sklepu z instalacjami kupił i zamontował nowy piec, a lokalni społecznicy wstawili szyby w oknach.
Żeby porozumieć się z panem Józefem, trzeba niemal krzyczeć. – Ze schodów spadłem, tu ze strychu, ot i się zrobiło. Kilka lat temu. A jak mi się żyje? No, tak – mówi staruszek i rozkłada ręce.
Jak można pomóc
Dom pana Józefa jest w opłakanym stanie. Potrzeba mebli, farb i sporej ilości środków do dezynfekcji. Szczególnie przydałyby się ręce do pracy i jedzenie z długim terminem przydatności. Prozwierzęca fundacja Chatul zbiera też pieniądze na sterylizację i leczenie zwierząt, które znalazły schronienie w domu 83-latka. Datki można wpłacać na konto VW Bank 63 2130 0004 2001 0462 3484 0001 z dopiskiem „Koty pana Józefa”.
Każdy, kto chce pomóc, może też pisać do autorki tekstu na adres: miroslawa.karpinska@katowice.agora.pl lub dzwonić – tel. 32 32 52 555.
Cały tekst: http://katowice.wyborcza.pl/katowice/1,35063,19198509,wszystkie-zwierzeta-pana-jozefa-starszy-pan-bardzo-potrzebuje.html#ixzz3teAsRRxU
UCHWAŁA ZARZĄDU LKN Nr 10/ 2015
z dn. 30.03.2015 r.
Zarząd Stowarzyszenia LKN na zebraniu w dniu dzisiejszym podjął następującą uchwałę:
Na nasze konto w styczniu 2015 roku wpłynęła kwota 1.566,81 zł (jeden tysiąc pięćset sześćdziesiąt sześć złotych 81/100). Pieniądze te zostaną przekazane na potrzeby pani Grażynki – Smerfetki, która potrzebuje pomocy doraźnej i zostaną rozliczone na podstawie przedstawionych faktur.
Zarząd: Anna Kowolik, Krystyna Jankowiak-Markwica, Anna Szwed, Dorota Mrachacz, Zofia Czech
UCHWAŁA ZARZĄDU LKN Nr 9/ 2015
z dn. 18.03.2015 r.
Zarząd Stowarzyszenia LKN na zebraniu w dniu dzisiejszym podjął następującą uchwałę:
Na nasze konto w styczniu 2015 roku wpłynęła kwota 395,68 zł (trzysta dziewięćdziesiąt pięć złotych 68/100). Pieniądze te zostaną przekazane na potrzeby pani Grażynki – Smerfetki, która potrzebuje pomocy doraźnej i zostaną rozliczone na podstawie przedstawionych faktur.
Zarząd: Anna Kowolik, Krystyna Jankowiak-Markwica, Anna Szwed, Dorota Mrachacz, Zofia Czech
„Pomóżmy Bytomskiej Smerfetce!” i bytomianie pomagają! Pani Grażynka miała urodziny, jakich jeszcze nigdy nie miała. Była moc prezentów i smakołyków. Na razie nie będzie też głodna, bowiem z pieniędzy, które wpływają na udostępnione przez nas konto „Dla Smerfetki” będziemy płacić za jej obiady w jednym z bytomskich barów dotąd, dopóki starczy pieniędzy. Jednak znając dobre serca bytomian wierzymy, że pani Grażynka nigdy nie będzie głodna.
Dostała też nową, piękną, wybraną przez siebie kanapę.
Ale dostała też coś ważniejszego – świadomość, że nie jest sama, że są ludzie, którym nie jest obojętna. No i jeszcze coś – coraz więcej odwzajemnionych uśmiechów i coraz mniej szyderstw.
Dziękujemy!!
Bytomska „Smerfetka”
Panią Grażynkę – „Smerfetkę” – znają z widzenia prawie wszyscy mieszkańcy Bytomia. Spotykamy ją, kiedy spaceruje po ulicach, często głośno się śmiejąc i śpiewając. Jej inność budzi różne reakcje. Czasem ktoś spojrzy na nią dziwnie, czasem jest bardziej nieprzyjemnie.
Pani Grażyna wychowała się w domu dziecka, nie ma rodziny, jest sama. Utrzymuje się z renty. Po opłaceniu mieszkania zostaje jej niecałe 200 złotych… Nie lubi narzekać, woli się uśmiechać. I jest wdzięczna za każdy odwzajemniony uśmiech i dobry gest. Jeden z bytomskich społeczników założył stronę na Facebooku „Pomoc dla bytomskiej Smerfetki”. Chodzi przede wszystkim o zmianę mentalności, o to, aby nie była wyśmiewana i obrażana, ale także o zwykłe wsparcie materialne.
Liga Kobiet Nieobojętnych postanowiła się włączyć w tę pomoc. Dlaczego? Bo lubimy pomagać, bo są wokół nas dobrzy ludzie, o czym niejednokrotnie już mogłyśmy się przekonać. Wiele osób chciałoby finansowo wesprzeć Smerfetkę.
Dlatego LKN podjęła w dniu 27.01.2015 r. uchwałę o użyczeniu specjalnego konta bankowego:
Dla Pani Grażyny „Smerfetki ” nr 96 1050 1230 1000 0022 9365 6381
Bytomska Smerfetka – Pomóżmy bytomskiej Smerfetce – zobacz
Że – wbrew obiegowej opinii – dobrych ludzi na świecie nie brakuje, jesteśmy przekonane. Niedawno znów miałyśmy tego dowód.
W marcu br., kiedy media nagłośniły sprawę pobitego Kacperka, zgłosiła się do nas pani Agata Strychowska z chęcią pomocy chłopczykowi.
Pani Agata prowadzi działalność terapeutyczną i edukacyjną, specjalizując się w muzykoterapii i terapii kamertonami. Jest to Muzykoterapia Dogłębna – Komórkowa, metoda, która od 10 lat istnieje w Polsce i na świecie, a wykorzystuje naturalną falę dźwiękową do zwalczania nawet najcięższych chorób.
Więcej informacji na temat działalności jej firmy „Anarrosi, Muzykoterapia & Edukacja” można znaleźć na stronie internetowej www.zdrowewibracje.weebly.com oraz na facebooku pod adresem Zdrowe Wibracje-Anarrosi.
Ujęło nas jej zdanie „Moim celem jest ludziom pomagać i staram się, w miarę moich możliwości do nich docierać. Czasami ludzie nie wiedzą, że coś takiego jest i tak blisko, a chcieliby skorzystać, bądź coś poczytać, wzbogacić swoją wiedzę, wesprzeć się, dostać dobre słowo, jakąś nadzieję, która popchnie sprawy w mniejszym lub większym stopniu do przodu. Być może niedługo zaistnieją takie okoliczności, które sprawią, że uda nam się wspólnie coś fajnego zrobić jeszcze, bo Bytom tego w sposób szczególny potrzebuje”.
Powiedziałyśmy jej o Szymonie. Kiedy pani Agata usłyszała historię chłopca, bez chwili zastanowienia zadeklarowała się GRATIS poprowadzić jego muzykoterapię.
Pani Agato – serdecznie dziękujemy.
Pamiętajmy o Szymonie! Jeśli ktoś jeszcze nie wybrał osoby lub organizacji, której chce pomóc wpłacając 1 % podatku, może to zrobić dla Szymona.
30.03.2013 r. – dzisiaj Szymon skończył 21 lat. Od stycznia 2007 roku w wyniku nieszczęśliwego wypadku jest w śpiączce. Jego Mama, jego bliscy i my wierzymy jednak, że kiedyś do nas wróci.
Wszystkiego dobrego, Szymonie!
28.10.2012 r.- Koncert zespołu Universe dla Szymona
Szymon. Miał być tancerzem światowej sławy…..
W niedzielę 28 października w Bytomskim Centrum Kultury odbył się charytatywny koncert grupy Universe połączony z aukcją fotografii Veroniq Zafon na rzecz chorego Szymona Szpaka. Organizatorem imprezy była bytomska Liga Kobiet Nieobojętnych.
Muzycy zespołu Univers po raz kolejny wsparli akcję pomocy dla Szymona.
Kilka lat temu, kiedy wydarzył się ten nieszczęśliwy wypadek, skutkiem którego młody tancerz zapadł w śpiączkę, kiedy było o tym głośno w mediach, było wiele deklaracji pomocy, pojawili się chętni, którzy chcieli finansować leczenie. Niestety, od kiedy media przestały się interesować Szymonem pomocy jest coraz mniej.
Liga Kobiet Nieobojętnych od początku stara się wspomagać Szymona i jego mamę, stąd pomysł koncertu.
Przed koncertem widzowie mogli obejrzeć wystawę fotografii znanej artystki Veroniq Zafon, która przeznaczyła soje fotografie na aukcję dla Szymona.
Zebranych przywitała Wiceprezes Ligi Kobiet Nieobojętnych Krystyna Jankowiak-Markwica. Podziękowała wszystkim, którzy kupując bilety na koncert wspomogli akcję pomocy. Przywołując słowa znanej piosenki zespołu Tacy byliśmy jeszcze wczoraj …. zaprosiła do obejrzenia krótkich fragmentów nagrań występów Szymona jeszcze jako znakomicie zapowiadającego się tancerza. Taki jeszcze kilka lat temu był Szymon. Zaszkliły się oczy wielu widzów.
Rozpoczął się koncert zespołu. Ich piosenki – te stare i te najnowsze porwały widownię. Kilkakrotne bisy zakończyły koncert.
Krótko po wypadku jedna z dziennikarek powiedziała w swoim programie – „Tymczasem nie jest lepiej. Nie jest, ale może być. Pod warunkiem, że wystarczy sił, środków i wiary w to, że przebudzenie jest możliwe…” . Te słowa są nadal aktualne.
Dziękujemy bardzo wszystkim obecnym, dziękujemy sponsorom – Bytomskiemu Centrum Kultury i firmie Tchibo oraz naszym koleżankom, które zapewniły drobny poczęstunek.
W naszej Galerii parę zdjęć z koncertu dzięki uprzejmości autora Piotra Jelenia.
Natalka urodziła się 19 lipca 2011 r. z zespołem Aperta. Jest to rzadkie schorzenie genetyczne, które dotyka średnio jedno na 160 tys. dzieci. Zalicza się do grupy wrodzonych wad układu kostno-szkieletowego i charakteryzuje się on przedwczesnym zrastaniem kości czaszki, wklęsłą środkową częścią twarzy i zrośniętymi palcami. Dziecko z tym zespołem wymaga wielu skomplikowanych operacji m.in: powiększenie i modelowanie czaszki wraz z oczodołami, wieloetapowe rozdzielanie palców rąk i nóżek, rekonstrukcja szczęki oraz nosa.
Do tej pory udało nam się przekazać na pokrycie kosztów operacji Natalii 18.340,- zł.
Szymon urodził się 30.03.1992 roku w Lublińcu, obecnie mieszka w Bytomiu.
Do III klasy uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Koszęcinie. Od IV klasy został uczniem Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu. Był jednym z najbardziej uzdolnionych uczniów tej Szkoły. Miał być tancerzem światowej sławy.
Jego artystyczne osiągnięcia do 14 roku życia, to:
1. Statuetka 2006 – Nagroda Marszałka Województwa Pomorskiego za zajęcie I miejsca
w II Ogólnopolskim Konkursie Baletu dla najmłodszych Tancerzy – Gdańsk.
2. Konkurs „TEREPSYCHORA” 2005 rok, III miejsce
3. Konkurs „TEREPSYCHORA” 2004 rok, I miejsce
4. Konkurs „TEREPSYCHORA” 2003 rok, III miejsce
Miał być, ale brutalny wypadek przerwał jego rozwój, karierę, życie. Od stycznia 2007 roku Szymon jest w śpiączce powypadkowej. Zaraz po tragedii spowodowanej molestowaniem chłopca, w mediach zaszumiało. Pojawili się chętni, którzy chcieli finansować leczenie, ale razem z szumem w mediach zniknęli. Tymczasem, by wrócił do nas, nadal konieczne jest specjalistyczne leczenie, kosztowna rehabilitacja, na którą nie stać Mamy SZYMONA.
A Ona widzi poprawę – Szymon zaczyna coraz bardziej reagować, próbuje się wybudzać, „On nas słyszy, jego wzrok nie jest już taki obojętny, reaguje mimiką twarzy gdy jest wesoły i smutny, gdy czuje jakiś ból. Próbuje ścisnąć naszą dłoń, gdy go o to prosimy. Jest wspaniały, walczy całą duszą i ciałem. Ale nadal jest Mu potrzebna rehabilitacja, która pomoże dojść do sił”.
Któregoś razu, podczas wyjazdu na rehabilitację został przywieziony do swego rodzinnego domu w Koszęcinie. Był przy swoim oczku wodnym, w swoim pokoju, leżał chwilę na swoim łóżku, spotkał się ze swoim pieskiem. Łzy płynęły mu z oczu.
Tak bardzo chciałybyśmy mu pomóc. Staramy się robić to już od kilku lat, ale bez pomocy ludzi dobrej woli to nam się nie uda. Bo przecież może być lepiej, może – pod warunkiem, że wystarczy sił, środków i wiary w to, że przebudzenie jest możliwe…
Do tej pory udało nam się zebrać i przekazać kwotę ponad 20.000,- zł. Powodem do radości dla nas -bo mamy nadzieję, że Szymonowi jest ono przydatne – jest też łóżko przeciwodleżynowe, które udało nam się zdobyć.
…więcej patrz: Szymon dla Szymona.
Więcej informacji o Szymonie znajdziecie Państwo na stronie: www.szymonszpak.pl